Mój czupryk zaraz skończy 3 tygodnie :-) Jest mega absorbujący. Nie mam czasu na nic. Chodzę jak zombie. Teraz kiedy tata wrócił do pracy, to już w ogóle szał! Nocami nie śpię bo pyszczkowi nie zawsze odbija się po jedzeniu, więc go nosimy i godzinę jak trzeba, a później przy nim czuwam na wypadek jakby mu się ulało :-O Poza tym uczuliły go chusteczki nawilżane, więc musimy przewijać go co godzinę i smarować siusiaka maścią. Jestem zmęczona, ale szczęśliwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz